Dzisiaj piątek. Zapewne niejeden z Was żwawiej wierci się na swoim pracowniczym fotelu – wszak tygodnia koniec i początek już niedługo. W ten sam dzisiejszy piątek, tj. 11 grudnia planowane jest zakończenie szczytu klimatycznego ONZ w Paryżu. W jaki sposób łączą się dziś ze sobą takie rzeczy jak, COP 21, delegaci ONZ, Polska i ostateczny kształt porozumienia klimatycznego?
Co z tym szczytem? Co z tym COP 21?
Szczyt klimatyczny dobiega końca i obecnie trwają ostateczne negocjacje w sprawie kształtu porozumienia. Eksperci i osoby związane ze szczytem klimatycznym oceniają przyszłe porozumienie jako “sukces bardziej wizerunkowy”. Stworzenie pozorów nie koniecznie przełoży się na realne działania a więc samo znaczenie porozumienia będzie miało niewielkie znaczenia z punktu widzenia klimatu.
Warto tutaj przytoczyć słowa prof. Konrada Świrskiego, eksperta ds. energetyki i IT z Politechniki Warszawskiej oraz prezesa zarządu firmy Transition Technologies. Zamiast przytoczenia można by również użyć słowa “wyemitować”. Nie łapiąc się za słówka – posłuchajmy wiec co pan profesor ma nam do powiedzenia.
Co zatem z tymi delegatami ONZ?
Rzeczeni delegaci ONZ przez cały czas trwania szczytu prowadzą dyskusje na temat najważniejszych punktów porozumienia takich jak:
- rewizji celów redukcji gazów cieplarnianych,
- działań koniecznych do wdrożenia przed 2020 rokiem orz ich finansowania.
Celem wypracowywanego właśnie porozumienia jest niedopuszczenie do wzrostu średniej temperatury na świecie powyżej 2 stopni Celsjusza. Osoby pracujący nad porozumieniem czyli wspominani wielokrotnie eksperci zwracają uwagę na fakt, że pozostawienie celów redukcji na obecnym poziomie doprowadzi do wzrostu tej temperatury o 3 stopnie, dlatego dziś konieczna jest ich rewizja i weryfikowanie w określonych odstępach czasu.
Co z tą Polską?
Obecnie sytuacja wygląda tak, że jesteśmy tymi szczęśliwcami, którzy wypełnili zobowiązania z Protokołu z Kioto. Zobowiązania te dotyczyły obniżenia do 2012 roku o co najmniej 5 % emisji gazów cieplarnianych w porównaniu z 1990 rokiem.
Tak było do tej pory, a co nas czeka w przyszłości? W kolejnych latach czeka nas trudne zadanie związane chociażby z europejskimi regulacjami i ich przestrzeganiem. Obecnie w naszych strukturach państwowych nie da się ukryć pewnych zmian. Niektóre zmiany są wręcz nie do uniknięcia.
Aktualnie PiS deklarował, że chce rewizji pakietu energetyczno-klimatycznego przyjętego na forum unijnym w ubiegłym roku. Zgodnie z porozumieniem państwa członkowskie do 2030 roku mają ograniczyć o 40 proc. redukcję CO2 i zwiększyć udział OZE do 27 proc.
Eksperci są zdania, że Polska może wynegocjować korzystne dla siebie rozwiązania w polityce klimatycznej UE. Nie powinno to jednak przybierać kształtu twardego stawiania warunków, bo Polsce zależy m.in. na zgodzie KE na pomoc publiczną dla górnictwa.
Polska i paliwa
Pomoc publiczna dla górnictwa? Być może, jednak ostatnimi czasy ukazał się również ciekawy materiał w sieci informujący co jest absolutnym paliwowym hitem w Polsce. Ekogroszek, bo o nim właśnie mowa, podobno stał się jednym z popularniejszych jak nie najpopularniejszym paliwem do ogrzewania.
Zgodnie z informacjami zamieszczonymi w serwisie Newseria aż 83 % Polaków kupujących opał jest zadowolonych z dotychczasowego paliwa a spośród tych ukontentowanych użytkowników 54 % jest szczęśliwymi użytkownikami ekogroszku. Inne rodzaje paliw znajdują się daleko w tyle bo pellet, czyli paliwo z biomasy wskazywany jest przez 17 % ankietowanych, olej opałowy przez 10 % a węgiel kamienny 9% .
W sytuacji gdy ekogroszek cieszy się rosnącym zainteresowaniem, warto zadać sobie pytanie czy może być rozpatrywany jako paliwo ekologiczne.
Pierwszym pytaniem jakie powinniśmy sobie zadać to – jak powstaje to paliwo.
Z dostępnej mi wiedzy wiem, że jest to coś co jest pochodną węgla kamiennego. Paliwem powstałym na bazie czarnego złota i cechuje się niską zawartością siarki. Jest więc paliwem stałym a co za tym idzie powinien być spalany w dedykowanych do tego celu piecach.
Ekogroszek powinien być spalany w niskoemisyjnych kotłach z podajnikiem charakteryzujących się wysoką sprawnością. Wysoką tzn. 80-90%i tylko wtedy użytkownik takiego paliwa jest wstanie obniżyć emisję CO2, gazów cieplarnianych czy kosztów produkcji energii cieplnej.
W sytuacji rosnącej popularności ekogroszku wszystko zależy czy jego użytkownicy są w stanie kupić dobrej jakości paliwo oraz czy posiadają odpowiednio sprawne i wydajne piece. Czy w przypadku każdego użytkownika są spełnione wszystkie warunki? Warto się zastanowić. Warto być może też skorzystać z dostępnych kalkulatorów emisji i mieć wyobrażenie o tym ile nasze codzienne życie generuje emisji. Jeden z takich kalkulatorów dostępny jest tutaj.
Pozdrawiam.
Tomasz Araszkiewicz
odpadyblog.pl